Thursday, March 6, 2008



Silver Mountain Mirror

Wieści z Dzikiego Zachodu nr.1

30.02.08


Srebrna Dziura.

Po odejściu herszta Dzikiego Pata (Wild Pat) reszta bandy nie krzywduje sobie pod wodzą jego druha Zastępowego. Miasteczko nasze rozkwita inicjatywą (prywatną), zaś lekka zima pozwoliła przetrwać w dobrej kondycji zarówno Indianom w rezerwacie, jak i zwierzynie leśnej oraz, niestety, pasożytom. W oberży „Pod Aniołkiem” na dobre rozgościła się trupa wędrownych kuglarzy za przewodem Maestro Don Paolo. Pląsają i wygibują, krzyczą i lamentują, brzękają i swawolą ku uciesze dzieciarni i nielicznej gawiedzi.

Co gorsza, występki one ślą w świat za pomocą najnowszego wynalazku Bladych Twarzy zza Bardzo Wielkiej Wody. Jest to telegraf bez drutu z okienkiem, nazwany przez Indian: „Komuqumo béléco”, co oznacza: „Sieć Do Łapania Łosi”.

Apacze Meskaleros przyglądają się temu z właściwym sobie spokojem, sącząc kultowy napój Pivo. Szoszoni przedkładają Vino (zdjęcie obok).






Szaman Koślawych Stóp znad Silver Creek zaklina wiosnę:

„Już niedługo już niebawem przyjdzie wiosny dzień szalony

wezmę kawę swą na ławę oraz ściągną kalesony.

Już niebawem już niedługo miną zimy długie bóle

siądę z kawą swą nad strugą i wyrzucę podkoszulek.”

Zatem, nim modły jego się spełnią, życzymy wszystkim powodzenia w ich zamierzeniach pod warunkiem, i żeby nie deptali w swym tańcu zbyt boleśnie sobie i innym po odciskach. Warunek ten, rzecz jasna, nie dotyczy redaktorów nieodpowiedzialnych (zdjęcie poniżej).









foto R.R.
cdn?


No comments: